Siukum Balala Siukum Balala
1148
BLOG

Z innej beczki, ale ważne

Siukum Balala Siukum Balala Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 76

Z innej beczki, ale ważne

Ledwie przedwczoraj minęła ważna data z naszego warmińskiego kalendarza. Data trochę zakurzona, ale od czego są strażnicy dat. Bez dat, bez historii, bez znajomości tego co przeszłe nie ma narodu. Nie można wytyczyć przyszłości, bowiem nie wiadomo na czym stoimy i w którym kierunku podążać. Naród bez przeszłości to sowiecka pulpa, którą każde tefałeny, polsaty i czerscy najmici mogą formować według własnych potrzeb, zadań i upodobań. Ja, ostatnie dwa dni, mocując się w kiesielu - w sprawach dość błahych - z progeniturą Fejginów, Radkiewiczów, Różańskich, Paszkowskich i Szechterów zapomniałem o ważnej dacie. Jak to możliwe ? Nadrabiam.

12 października 1953 roku przewieziono na Warmię, do Stoczka Klasztornego, najważniejszego więźnia Polski Ludowej, kardynała Stefana Wyszyńskiego.

Cała historia zaczęła się 25 września 1953 roku, ok 22:00, kiedy  pod rezydencję Prymasa Polski kardynała Stefana Wyszyńskiego zajechało kilka ubowskich Citroenów - demokratek. Ubowcy po wejściu do rezydencji przedłożyli Prymasowi urzędowy dokument nakazujący opuszczenie Warszawy i zakazujący sprawowania jakichkolwiek posług kapłańskich. Prymas - jak większość współczesnych mu Polaków - nie miał  złudzeń co do istoty komunistycznej władzy w Polsce, miał więc  przygotowany " niezbędnik aresztanta " z rzeczami osobistymi. Jednak nie zabrał go ze sobą, żegnając najbliższych współpracowników słowami : Niczego nie zabieram, ubogi przyszedłem do tego domu i ubogi wyjdę. Tu, dla czytelników czerpiących wiedzę o życiu jedynie z ust nastoletniego pięćdziesięciolatka Kuby Wojewódzkiego, winien jestem małe wyjaśnienie. Komuniści I generacji różnili się znacznie od komunistów II generacji. Brakowało im poloru i światowości Aleksandra Kwaśniewskiego, próżno by pośród nich szukać ludzi imitujących - jak Dariusz Rosati - szwajcarskich bankierów,  czy ludzi z poczuciem humoru Leszka Millera. Oczywiście nie można z tego wyciągać pochopnych wniosków i uważać, że ci trzej wymienieni dżentelmeni w innych warunkach polityczno - historycznych nie zachowywaliby się tak jak tow. Bierut, tow. Radkiewicz, czy tow. Różański. W końcu przysłowia są mądrością narodów i niedaleko pada jabłko od jabłoni, choć przyznać trzeba, że  te " jabłka " musiało coś katapultować spod tej jabłoni skoro taka ładna, nowoczesna, proeuropejska socjaldemokracja z tego wyrosła. No wprost krzyżówka  Olofa Palme z Willy Brandtem. Na szczęścia zbankrutowała jednak Zandbergowe szczepy z partii "Zusammen"  niepokoją. 

Zostawmy jednak dygresje na inną okazję. Wizyta UB w rezydencji Prymasa niczego dobrego nie wróżyła, bo byli to -  jak już wiemy - ludzie bez ogłady i poczucia humoru, a przy okazji ludzie złych charakterów. Po odmowie podpisania dokumentu przez Prymasa, kolumna ubowskich Citroenów - demokratek opuściła Warszawę, wywożąc aresztanta w nieznanym kierunku. Dla komunistów zaczął się czas bezsilnej wściekłości, dla Prymasa czas próby. Czas niezłomnego heroizmu,  wierności prawdzie i wierze. Próba z której wyszedł zwycięsko 28 października 1956 roku. Jako jedyny tej rangi hierarcha kościelny powrócił na poprzednio piastowaną funkcję, przypadek bez precedensu w demoludach. Początkowo więziono Prymasa w klasztorze Kapucynów w Rywałdzie k/ Radzynia Chełmińskiego, po dekonspiracji miejsca internowania przewieziono aresztanta do pobernardyńskiego klasztoru w Stoczku Warmińskim, gdzie przetrzymywano go od 12 października 1953 roku do 6 października 1954 roku. Dwa pozostałe  miejsca gdzie przetrzymywano Prymasa to klasztor franciszkanów w Prudniku i klasztor nazaretanek w bieszczadzkiej Komańczy.

Z pobytem Prymasa w Stoczku Warmińskim ja mam pewien problem, bo nie wiem czy tow. Tomasz nie miał czasem  poczucia humoru i znając być może historię tego miejsca pozwolił sobie na odrobinę ubeckiego chichotu, czy też przewiezienie Prymasa do Stoczka to przypadek. Po Anschlussie Austrii więziono w Stoczku Warmińskim ( niem. Springborn ) austriackich, krnąbrnych hierarchów katolickich, a podczas wojny osadzano w klasztorze księży, którzy w jakiś sposób narazili się Gestapo.

Stoczek Warmiński to trzecie -  po Świętej Lipce siukumbalala.salon24.pl/596104,czego-dokonal-sadurski i Krośnie Warmińskim - siukumbalala.salon24.pl/596403,cud-w-krosnie
bardzo ważne miejsce kultu maryjnego i ważne miejsce na warmińskim szlaku pielgrzymkowym. W przypadku Stoczka - podobnie jak w Swiętej Lipce i Krośnie -  istnieje identyczna legenda o odnalezieniu cudownej figurki Matki Bożej, wywodząca początek kultu maryjnego... i identycznie jak w Świetej Lipce mamy profanację i zniszczenie kaplicy podczas reformacji. W roku 1635 biskup warmiński Mikołaj Szyszkowski składa śluby, że wybuduje w Stoczku kościół poświęcony Matce Boskiej, jeśli Warmia uniknie kolejnego łupieżczego najazdu Szwedów. 
Po zawarciu rozejmu ze Szwedami w Sztumskiej Wsi w 1635 roku, można było przystąpić do budowy i w latach 1639 - 41 powstaje świątynia w kształcie rotundy, do Stoczka sprowadzeni zostają bernardyni. W latach 1659 - 77, za rządów biskupa Jana Stefana Wydżgi powstają zabudowania klasztorne. Dalsza rozbudowa Sanktuarium była dziełem biskupa Teodora Potockiego, wzniesiono między innymi krużganki, upodobniając nieco Stoczek do Świętej Lipki. W kościele znajdują sie dwa barokowe ołtarze wykonane przez wybitnego rzeźbiarza z Reszla Józefa Schmidta, kuta ambona, dzieło mistrza kowalskiego Hermanna Katenbringka z Dobrego Miasta, oraz organy z 1695 roku i kopia obrazu Madonny z Santa Maria Maggiore w Rzymie. I to w tym miejscu, w tym klasztorze powstał Akt osobistego oddania się Matce Najświętszej, Prymasa Polski Stefana Wyszyńskiego. 
Podczas letniej wędrówki po Warmii warto odwiedzić to dość odludne miejsce. 

Z innej beczki, ale ważneCela Prymasa Tysiąclecia

 

Zobacz galerię zdjęć:

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura