Patronie Święty Procie mój
Ty zawsze przy mnie stój
Rano wieczór, we dnie w nocy
Bądź mi zawsze ku pomocy
By żaden we Frankfurcie Klaus
Nigdy nie wrzeszczał do mnie - Raus !
Bym whisky wychlać mógł cztery szklany
By nikt nie mógł powiedzieć żem wlany
Bym Niemców mógł pytać, tak tylko dla picu
Czy byli może kiedyś w Auschwitzu ?
By nigdy żaden Szturmbanfuhrerek
Nie krzyczał otwieraj schnelle neseserek
Bo przez nienawistne ich krzyki i spojrzenia
Ja wojenne natychmiast mam skojarzenia
Przez jednego z drugim hitlerka
Przed oczyma staje mi babcia - szmuglerka
I sznapsem żandarm rozochocony
Szarpiący babcię za balerony