Rok 1973 ogłoszono Rokiem Kopernikowskim, cały kraj świętował jubileusz 500 - lecia urodzin Mikołaja Kopernika. Kim był Kopernik przypominać nie muszę? Każde niemieckie dziecko powie " unsere Astronomen", polskie dzieci na taką okoliczność wypowiadają dłuższą frazę " ... polski astronom, wstrzymał Słońce oraz Ziemię polskie wydało go plemię " Słowo " unsere " znaczy po naszemu " nasz". Jeśli nie wierzycie proszę spytać kogoś kto głębiej wszedł w język niemiecki, a najlepiej spytać kogoś kto wszedł tak głęboko, że aż przeszedł na wylot.
W roku 1973 Polska już trochę urosła w siłę a ludziom żyło się dostatniej niż w czasach Kazimierza Wielkiego, [ choć tu i ówdzie jedzono jeszcze szczaw i mirabelki ] więc jubileusz kopernikowski zorganizowano z większym rozmachem niż te dziwne obchody w 1953, kiedy obchodzono, niezbyt chyba okrągły jubileusz 410 - lecia śmierci astronoma. Wtedy do spalonego, przez czerwonoarmistów Fromborka, przyjeżdża tow. Bierut, tow. Cyrankiewicz a także pierwszy jebaka PRL-u, tow. Sokorski. Dlaczego tow. Tomasz, znany z hołdowania wysokim standardom moralnym, zabrał ze sobą, na tak atrakcyjną wycieczkę do Fromborka, tego łotra Sokorskiego, do dziś nie udało mi się ustalić. Obchody w 1953 miały w zamyśle organizatorów przyćmić niemiecką fetę 400- lecia śmierci Kopernika, zorganizowaną we Fromborku w 1943 roku, na którą to imprezę nie zaproszono ani tow. Bieruta ani tow. Cyrankiewicza. Pierwszego nie zaproszono dlatego, że był etatowym funkcjonariuszem NKWD a drugi akurat obsługiwał latryny w KZ Auschwitz. A Sokorski był chyba zwyklym politrukiem, to jak tu takie towarzystwo zapraszać, choć to późniejsze elity PRL-u. Rok Kopernikowski 1953 był skromny i z tego powodu, że nie obeschły jeszcze łzy po innym wielkim astronomie, który zmarł w swoim obserwatorium w Kuncewie 5 marca 1953 roku.
Obchody roku 1973 to zupełnie inny świat, Frombork lśni odpucowany przez harcerzy i zetemesowców tow. Sekuły ( pseud.Artur) Tego samego Sekuły, który później popełni samobójstwo strzelajac sobie trzy razy w plecy a następnie napisze list, w którym wyjaśni jak to zrobił. Polak potrafi. Imprezy rocznicowe organizowano z ogromnym zadęciem, gdyby statut PZPR dopuszczał taką mozliwość do składu KC dokooptowano by tow. Kopernika, nawet za cenę posiadania przez niego najwyższego ilorazu inteligencji spośród wszystkich członków partii. Wyższego jeszcze niż miał tow. Wincenty Kraśko, dziadek Moniki Richardson.
Szkoła Stefanka oszalała na punkcie astronoma, ściślej to oszalały panie humanistki. Konkursom związanym z mistrzem Mikołajem nie było końca. Referaty na historii, wierszyki i proza na polskim, na plastyce, rzeźbienie, malowanie, tkanie, wydzieranie z kolorowych gazet - głównie z "Kraju Rad " jakichś beznadziejnych kolaży, których tematem był on, Wielki Polak - Mikołaj Kopernik. Tylko pani od muzyki chodziła markotna bowiem pieśń " Naprzód młodzieży świata " nie była o Koperniku ani nawet nie zachęcała młodzieży do studiowania na uniwersytecie w Padwie czy Bolonii.
