Długim, wąskim jak rękaw korytarzem biegł na pałąkowatych nogach mężczyzna lat około siedemdziesięciu. Nie był ani bardzo chudy ani bardzo gruby. Nie był też chudy. Wspominam o tym dla porządku, by nikt mi nie zarzucił, że przyganiał kocioł garnkowi. Biegł i wyperlone potem czoło wycierał chusteczką wielkości dziecinnego kocyka. To co odróżniało go od innych ludzi to przerażający, niemal zwierzęcy wyraz oczu. Tak pewnie wygląda zwierzę w matni - pomyślałem
... i jeszcze to, że biegł w kierunku przeciwnym niż rwący w stronę hali odlotów ludzki strumień.
- Czyżby coś się stało ? coś złego ?
- Eee, to niemożliwe. Gdyby coś złego się stało wszyscy biegliby w tym samym kierunku co ów mężczyzna, z takim samym wyrazem multi - kulturowego ubogacenia.
Pewnie z wrażenia zostawił walizkę na kontroli bezpieczeństwa. Zdarza się.
Minąłem strefę duty free, która dziś jest bezcłowa tylko z nazwy, skoro wyroby których nazwy wymienić nie mogę [ Dz.U. 1982 nr 35 poz. 230. Ustawa z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi ] kosztują w marketach tyle samo, a w promocjach nawet taniej. Przykładowo Chivas Regal 1 l w bezcłówce 34 funty, a w promocji na stałym lądzie 28 funtów. Nie każdy jest mieszkańcem Wysp Kanaryjskich, by litrowego Chivasa kupować za 22 funty.
Są jeszcze państwa dbające o swoich obywateli. Dziś i ja do nich dołączę, mam mocną kartę pokładową - lecę poza Unię - więc kupię wyroby, których nazwy wymieniać mi nie wolno [ Dz.U. 1982 nr 35 poz. 230 ] bez cła, podatku, akcyzy, VAT, składki rentowej, emerytalnej i zdrowotnej. Naga cena, tyle ile Chivas jest wart. Kupię potem, lecę z przesiadką, więc nie ma sensu dźwigać, choć to słodkie brzemię. Dotarłem do hali odlotów, jeszcze tylko cash z bankomatu i można czekać na podanie numeru bramki. Na wyświetlaczu wait & relax, lubię to.
W barze wyglądającym jak karuzelowa dojarka Angole doją piwo. Ale żeby o 7:00 am ? cały czas wciskają nam, że dżentelmeni nie piją przed obiadem. A może to nie Angole ? może Amerykanie z Chicago ? u nich przecież dopiero po północy, więc zegar biologiczny każe im się napić. Mój zegar biologiczny też wyraźnie pokazuje, że powinienem jeszcze spać, ale co zrobić ? karta pokładowa wydrukowana, więc trzeba lecieć. Kiedy chowałem kartę i pieniądze do tylnej kieszeni poczułem gwałtowne szarpnięcie za ramię, a za pół sekundy rozpaczliwe
- Brgamobrgamo !
Odwróciłem się, stała przede mną kobieta lat około 65 z takim samym przeraźliwym wyrazem oczu jak mężczyzna, którego minąłem 10 minut wcześniej. Kurczowo uczepiona ramienia wyszeptała po raz wtóry
- Brgamobrgamo !
Gdybym był pisarzem mizoginem, gdybym nie lubił kobiet napisałbym o niej następujące zdanie " ... w twarzy kobiety można było dostrzec ślady dawnej urody " bądź " musiała być kiedyś piękną kobietą " Nie napiszę tak. Ona była naprawdę ładna. Niewysoka, zgrabna sylwetka, bardzo zadbana. Czarne gęste włosy, śniada cera.
Obok stała, zapięta na jedną klamerkę walizka, z której wystawały jakieś mankiety, koncówki rękawów, ramiączka, z których jedno było w kolorze prowokacyjnym czerwonym. Ale żeby w tym wieku ? Wszystko wskazywało na gwałtowną kontrolę bezpieczeństwa. Podejrzenie o terroryzm ? Kobieta była warta uwagi, tylko te przerażone oczy, miażdżący uściśk i to pełne bólu
- Brgamobrgamo !
- Co brgamobrgamo ?
- Niks fersztejen - powiedziałem po niemiecku, a może w jidysz ?
Mój niemiecki jest dość dziwny, ja nawet nie wiem czy to jest niemiecki. Wątpliwość dotycząca niemieckiego pojawiła się w Tel Avivie, kiedy po niemiecku poprosiłem żydowskiego zegarmistrza żeby naprawił mi zegarek. Odpowiedział :
- Ależ szanowny pan kaleczysz ten jidysz jak tępa brzytew kark cadyka z Radomska, pewnie szanowny pan jesteś z Berlina ? Rok później stałem na Potsdamer Platz w Berlinie przed Boulevard der Stars, akurat przed gwiazdą dedykowaną Volkerowi Schlöndorffowi. Jakiś staruszek zapytał
- Kennen Sie ihn ?
- Iś kene in, jak nie iś kene jak iś kene, iś habe gezejen Bleśtrommel
- Jaki piękny, melodyjny jidysz - odpowiedział staruszek - szanowny pan pewnie z Tel Avivu ?
Dlatego nie mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć w jakim języku odezwałem się do tej ładnej kobiety, która powtórzyła po raz czwarty, w ten sam jeżący włos na głowie sposób
- Brgamobrgamo ! brgamobrgamo ! - szarpała bez pardonu. Byłem w kropce.
Komentarze