Siukum Balala Siukum Balala
774
BLOG

Odkrytka z Gaskonii

Siukum Balala Siukum Balala Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 43

 

Odkrytka. O odkrytkę prosiły niektóre babcie kiedyśmy jechali na kolonie letnie.

-A przyślijże jakąś odkrytkę

-Dobrze babciu wyślę. Tylką skąd brać pieniądze kiedy wszystko takie drogie ?

-Masz tu 50 zł, tylko ojcu nic nie mów.

Rodzice mowili już widokówka. Szliśmy na pocztę, całą kolonijną grupą. Dziesięcio - dwunastolatki, więc prawie dorośli, prowadzeni przez kompletne matuzalemy. Dwudziesto - dwudziestodwulatki, studenci dorabiający sobie jako kolonijni wychowawcy, na których mówiliśmy " pan " Kopowaliśmy te odkrytki i pisaliśmy

- Kochane pieniążki przyślijcie rodzice. Jednak żadne pieniądze nie nadchodziły, dostaliśmy swoje kieszonkowe i to musiało wystarczyć. Jednak listonosz na " Komarku " wywoływał lekkie bicie serca.

Kochani ! Jestem na kolonii w Gaskonii. Nie przysyłajcie mi kochanych pieniążków, do przyszłej środy wystarczy, resztę zapłacę kartę. Jeśli już zdecydujecie się przysłać to tylko Western Union, są szybsi od listnosza na " Komarku " W drugim dniu pobytu udało mi się namówić małżonkę moją Zofię do wyczynu niesłychanego. No bo to Gaskonia, nie być tu junakiem, nie zapić wiatru Armagniakiem, to wstyd. Wzięliśmy szturmem wydmę Piłata nad Biskajem. 117 m wysokości, 500 m szerokości, 2700 m dlugości. 60 milionów metrów sześciennych piasku. Rocznie zabiera od 3-5 m lasu" Największa wydma w Europie, największa atrakcja Gaskonii, odwiedzana przez milion turystów rocznie + ja i małżonka moja Zofia, to daje 1000002 turystów. Po drodze załozyliśmy dwa obozy, prawdopodobnie nie zdobyliśmy tej wydmy, gdyby nie poręczówki. Z drugiego obozu wyszliśmy o 13:20, na grzbiecie byliśmy po 3 minutach. Tu małżonka moja Zofia odpadła z powodu wiatru atlantyckiego. Ja samotnie rozpocząlem szturm. Na szczycie byłem o 13:35. Plan przewidywał zejście południowym grzbietem. Niestety w kieszeniach od nawietrznej miałem ok 1 kg piachu. Wiatr i piasek wykonał doskonały peeling lewej strony twarzy, rękę schowałem do kieszeni bo peeling ręki był mi niepotrzebny. Zawrócilem idąc tą samą drogą, dwa razy padajàc. Peeling po drugiej stronie twarzy się wyrównał. Ludzie idący do góry pozdrawiali mnie sądząc po włosach, że jestem bratem Donalda Trumpa. Do poręczówek dotarłem o 13:50. W dole, w tumanach piasku majaczyła sylwetka małżonki mojej Zofii, która widząc moją czerwoną twarz spytała - Gdzie ty się zdążyłeś napić ? Szturmuj tu człowieku góry z kobietą. O 14 : 00 wyruszyliśmy w drogę powrotną do Arcachon. To byłoby tyle z wczorajszego dnia.

Zobacz galerię zdjęć:

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości