W czasach młodości, kiedy byłem jeszcze człowiekiem odpowiedzialnym i poważnym czytywałem czasem Żeromskiego. Polegając na krytykach literackich i pani polonistce uważałem, że to co pisał było dobre i ciekawe, a przy okazji załatwiałem problem szkolnych lektur, bo jakoś tak było, że czego by Żeromski nie napisał, to po jakimś czasie stawało się lekturą obowiązkową. Oczywiście oprócz " Dziejów grzechu " bowiem tam było zbyt przedmiotowe traktowanie kobiety, zbyt dużo momentów i ten przebrzydły Pochroń, tak bardzo podobny do Nikodema Dyzmy, tylko jeszcze gorszy. Nie tak dawno zabrałem się przypadkowo za lekturę " Wiatru od morza " i przeżyłem spore rozczarowanie, nie doczytałem bo to było źle napisane, nudne jakieś i rozwlekłe. Nie można tak pisać o morzu. Od tego momentu nie wiem, czy Żeromski to pisarz wybitny czy tylko pisarz.
Na pewno był jednak społecznie wrażliwy, raziły go niesprawiedliwości społeczne i brak mieszkań, bowiem powieść traktującą o problemach mieszkalnictwa w Polsce wyszła mu całkiem nieźle. Mowa oczywiście o "Przedwiośniu " Tak ten stary Baryka namieszał młodemu Baryce w tej głowie, tak czytelnicy Żeromskiemu uwierzyli, że od tamtego czasu wszyscy chcieli mieszkać w szklanych domach. A to się tak łatwo nie da.
Zobaczymy czy rozwiązaniem problemu będzie uruchomiony dziś rządowy program " Mieszkanie - plus " Ja trzymam kciuki.
Całkowite rozwiązanie problemu mieszkaniowego w Polsce nie było możliwe, ani po opublikowaniu " Przedwiośnia " ani po wojnie kiedy wybudowano w stolicy Marszałkowską Dzielnicę Mieszkaniową. Cała Polska nie mogła wszak zamieszkać na MDM - ie bo niby skąd w kraju wyniszczonym wojną nabrać tyle słoików żeby zapewnić im pełną aprowizację. Na Puławskiej, ani w Natolinie też nie wszyscy mogli zamieszkać. Tam raczej elita, ludzie lepiej urodzeni. No może nie lepiej urodzeni, tylko ci którzy wiedzieli czyje tanki witać kwiatami i na czyje tanki się sadowić. Słowem rodzice wiadomej progenitury, my wiemy, wy wiecie, oni wiedzą. Dobrym pisarzom i trzy słowa wystarczą, by czytelnie się wyrazić. Eee, to tylko koniugacja taka. Po co mieszać do tego sędziów ?
Mężem opatrznościowym - tak ! tak ! - problemu mieszkaniowego był oczywiście Gierek, choć wyśmiewany to prawie 2,5 mln mieszkań oddanych w jego dekadzie robi wrażenie. Jak wyglądałby dziś problem mieszkaniowy w Polsce bez tych 2,5 mln mieszkań ? Rzecz trudna do wyobrażenia, wynik niepowtórzony do dziś. Oczywiście standard tych mieszkań, jakość ich wykonania była daleka od oczekiwań dzisiejszych, jednak o to - co jest przeżywaniem prawdziwego szczęścia - należałoby zapytać ludzi, którzy wówczas otrzymali klucze do swojego pierwszego samodzielnego, spółdzielczego mieszkania.
W związku z uruchomieniem programu "Mieszkanie - plus " jako pisowski ekspert d/s mieszkalnictwa zostałem zaproszony - na koszt Prezesa - do odwiedzenia stałej wystawy budownictwa epoki Tuska na Kaszubach. Ponieważ Tusk nie rządził dziesięć lat ( na szczęście ) więc nie można mówić o dekadzie, używajmy raczej terminu oktawa. Sami widzicie, że owa oktawa nie wygląda najlepiej. Wszystko do góry nogami.
Problemu mieszkaniowego w ostatniej oktawie nie udało się niestety rozwiązać. Polska ze swoimi 356 mieszkaniami na 1000 mieszkańców pozostaje daleko w tyle za Austrią, która oferuje kazdemu tysiącowi swoich obywateli 500 mieszkań. Hiszpania ( 540/ 1000 ), Niemcy (499/1000 ), Francja ( 524/1000 ) nawet Czechy wypadają lepiej od nas, bowiem tam na 1000 mieszkańców przypada 450 mieszkań. Problem zatem musi być rozwiązany.
Bo nie rozwiąże problemu mieszkaniowego ani kredyt w złotówkach, ani kredyt we frankach, ani zaciskanie pasa i survivalowe oszczędzanie na własne, wymarzone mieszkanko. Zawsze pozostaną ludzie, którzy nie spełniają kryteriów kredytowych, ludzie niezaradni ( nazywajcie ich nawet nieudacznikami ) ludzie, którym w życiu nie wyszło, samotne matki i samotni ludzie o niskich dochodach. Oni wszyscy są obywatelami tego kraju i coś im z tego tytułu się należy. Korporacje wszystkich nie zatrudnią.
Wszystkim zaś malkontentom wybrzydzającym od samego początku na 500+, na mieszkanie +, na podatek bankowy, na podatek od marketów, na przykręcanie śruby mafiom paliwowym, na podniesienie ściągalności VAT, przypomnę tylko, że w Wielkiej Brytanii, w kraju krwiożerczego kapitalizmu istnieje instytucja pod nazwą Housing association, która tym wszystkim, o których wspomniałem wyżej umożliwa wynajem tanich mieszkań, a często robi coś tak z ducha niekapitalistycznego, że refunduje niektórym życiowym niedojdom czynsz oraz koszty rachunków za prąd, wodę i gaz. Bo obowiązkiem wybranej w wyborach władzy jest dbałość o zapewnienie obywatelom godziwego życia.
Nie miejmy oczywiście złudzeń : władza nie robi tego, że ma sumienie matki Teresy z Kalkuty, raczej z powodu, by cieszyć się z owoców posiadanej władzy, a tych owoców pozbawiają ich zwykle zrewoltowani ludzie wychodzący na ulice. Czy komuś kto posiada przytulne mieszkanko i jakiś skromny majątek chciałby się wychodzić na ulicę i niszczyć własny dorobek ? Z tego właśnie powodu władza dba o nas, z żadnego innego.
Cała prawda całą dobę - telewizja oktawy Tuska
