Znalezione w " Krytyce Politycznej "
Znalezione w " Krytyce Politycznej "
Siukum Balala Siukum Balala
2635
BLOG

Herr Żakowski, ich sehe Blut auf Ihren Händen.

Siukum Balala Siukum Balala Polityka Obserwuj notkę 131


W warszawskim tramwaju pobito człowieka. Pobito za to tylko, że mówił po niemiecku. Stała sie rzecz haniebna i straszna, przecząca tradycyjnej, znanej w świecie polskiej gościnności. Dziś w świetle wiedzy jaką dysponujemy trzeba powiedzieć wprost, bez ogródek : krew na rękach z czoła polskiego profesora mówiącego po niemiecku ma Jacek Żakowski i jego środowisko. Zabrakło w odpowiednim czasie pracy u podstaw, zabrakło uczciwości i determinacji  by zło nazywać po imieniu i dusić je kiedy było ledwie zarzewiem zła.

Czy Jacek Żakowski i jego środowisko zareagowało z odpowiednią stanowczością i typową dla siebie pryncypialnością, kiedy niemieccy Grenschutze bili i wlekli po pasie lotniska w Monachium, Polaka - mieszkańca Krakowa, Jana Marię Rokitę. Rzecz działa się na oczach niemal całej Polski. Czy usłyszał ktoś wówczas - i zareagował - na wołanie Jana Marii Rokity - Ratunku ! biją mnie Niemcy. Takiej reakcji zabrakło ze strony tych, którzy dziś  z taką ochotą rozsmarowują krew z czoła profesora na cudzych rękach. A wleczono Jana Marię Rokitę przy jakże znanych każdemu Polakowi słowach : Raus ! Raus ! Schnell ! Schnell ! a kto wie czy nie polnisch Schwein ?

Czy środowisko Gazety Wyborczej, więc naturalne środowisko Jacka Żakowskiego zareagowało kiedy polski europoseł Jacek Protasiewicz realizując na frankfurckim lotnisku polską politykę historyczną zapowiedział  Niemcom, że nie ma zgody na " polskie obozy zagłady " wytykając przy okazji, iż jeszcze nie tak dawno pozdrawiali się charakterystycznym wyciągnięciem ręki. I w tym wypadku niemiecka policja potraktowała polskiego obywatela i europosła ( !!! ) w sposób daleki od elegancji. Tu również zabrakło czujności, zabrakło wyobraźni, że takie sytuacje, ich kumulacja w społecznej świadomości może kiedyś doprowadzić do takiego zdarzenia jak to haniebne zachowanie jakiegoś łobuza w warszawskim tramwaju, które słynęły z gościnności i jeszcze nie tak dawno pierwsze pomosty udostępniały tylko dla gości zagranicznych.

To nie miało prawa się wydarzyć, a się wydarzyło. Być może dlatego, że Jackowi Żakowskiemu i jego środowisku nie chciało się liczyć kastetów i bejzboli zgromadzonych w lokalu Krytyki Politycznej, a przywiezionych z Berlina podstawionymi autobusami na obchody polskiego święta niepodległości. Stanowcza reakcja wówczas, kiedy to okładano  nas Polaków, mogłaby sprawić, że opryszek nigdy nie zareagowałby w sposób w jaki zareagował na brzmienie  niemieckiej mowy.

Byłby to opryszek o dużej świadomości, opryszek przekonany o swojej europejskości, wychowany w duchu tolerancji i zrozumienia dla inaczej mówiących, inaczej zachowujących się, inaczej wyglądających. No, ale to było zadanie dla mediow opiniotwórczych, na to był czas, dziś już za późno, mleko się rozlało. Za hipokryzję trzeba płacić, trzeba spojrzeć prawdzie w oczy, trzeba sobie uświadomić, że ludzie nie ryby i pamiętają dłużej i lepiej. Rozsmarowywanie cudzej krwi, na cudzych rękach to nie najlepszy sposób ekspiacji Herr Żakowski. Ich sehe Blut auf Ihren Handen.

http://wyborcza.pl/1,75968,20678616,krew-na-rekach-jaroslawa.html?disableRedirects=true

http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/palki-kastety-gaz-w-siedzibie-krytyki-politycznej,190547.html
 

Herr Żakowski, ich sehe Blut auf Ihren Händen.Czy reguły krytyki politycznej  dopuszczają  używanie takich instrumentów w sporach światopoglądowych ? 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka