Siukum Balala Siukum Balala
627
BLOG

O piszących Szkotach ( 1 )

Siukum Balala Siukum Balala Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 47

Edinburgh Waverley to największy dworzec kolejowy Edynburga, obsłgujący ok 20 mln pasażerów rocznie. Wciśnięty między stare i nowe miasto, w dolinkę po osuszonym jeziorze Nor Loch. Choć to największy dworzec szkockiej stolicy, to nie nazywa się ani Główny, ani Centralny, ani Śródmiejski. Nazwa jego nie wzięła się również - jak wielu innych dworców -  od dzielnicy w której jest położony. Edinburg Waverley to jedyny dworzec kolejowy na świecie, który wziął się z tytułu historycznej powieści Sir Waltera Scotta " Waverley czyli sześćdziesiąt lat temu "

O piszących Szkotach ( 1 )Edynburg Waverley

O piszących Szkotach ( 1 )

Hala kasowa 

O piszących Szkotach ( 1 )        Zajęcia kulturalne na dworcu Waverley 

Siedząc na peronie 8E dworca Waverley zacząłem oddawać się okołoliterackim rozmyślaniom, które zaprowadziły mnie na nieprawdopodobne manowce. Czy taki sposób honorowania ludzi pióra i ich literackiego dorobku to dowód na jakieś szczególne uwielbienie Szkotów dla własnej literatury ? Nie wiem. Taki sposób to chyba jakaś tradycja w anglosaskim kręgu, bo w Dublinie jest kilka mostów dedykowanych ludziom pióra : most Becketta, most Joyce'a czy most O' Caseya. Nie będę się upierał czy to akurat sprawiło, że UNESCO pierwszy tytuł światowej stolicy literatury przyznało w 2004 roku właśnie Edynburgowi.

Zawsze mnie trochę bolało, że polska literatura - poza nielicznymi wyjątkami - nie wdarła się na światowe salony literackie. Szkocka literatura funkcjonuje tam od dawna - jest wydawna, czytana, wznawiana. Czy dlatego, że tworzona jest w języku angielskim ? nie przypuszczam. Problemy translatorskie to nie powód, choć przełożenie Leśmiana na jakikolwiek język zachodni to nie lada sztuka. Język w jakim się tworzy to nie przeszkoda, przecież literatura rosyjska to kanony literatury światowej. Polska literatura chyba za bardzo koncentruje się na naszych polskich sprawach, na naszej historii pokręconej i dość często nie do pojęcia ludziom Zachodu, to jej hermetyczność sprawia, że nie może dobić się uznania, czego skutkiem jest ta garstka literackich noblistów.

Ale o czym ci szkoccy pisarze piszą ? 
Dwa lata temu wędrowałem w  regionie Highland, w trójkącie Aberdeen, Perth, Inverness. Tam naprawdę nie ma o czym pisać. Pustka kompletna. Literat zesłany w tamte rejony, jeżeli nie zaprzyjaźni się z butelką whisky, to po miesiącu popadnie w ciężką depresję. Pustka dojmująca, tundra. Rejon Narodowego Parku Cairngorms to najmniej ludne miejsce w Europie. Nagie skały, zrudziałe wrzosowiska, rachityczne drzewka i jakieś bielone domki pasterskie zawieszone gdzieś pod niebem - dziś już nikomu niepotrzebne. Łatwiej spotkać zbłąkaną owieczkę, czy wędrującego wzdłuż drogi głuszcza, który tak pięknie prezentuje się na etykiecie " Golden Grouse " niż bliźniego swego. Rzadko rozsiane niewielkie miasteczka, ledwie urozmaicające smutny pejzaż dzięki sterczącym, pękatym kominom gorzelni... i ten przyjemny zapach zaczynu. O czym tu pisać ?

O piszących Szkotach ( 1 )

O piszących Szkotach ( 1 )Jezioro Loch Ness 

O potworze z Loch Ness pisać wolno tylko raz w roku, co dalej ? Gdyby nie rozweselające akcenty Szkotów w sciuchanych, wymiętolonych spódniczkach to naprawdę pobyt tam skończyłby się dla przybysza z cywilizacji ciężką chandrą. Te szkockie stroje, które znamy z oficjalnych imprez i parad szkockich orkiestr dmących w dudy, to stroje wyjściowe, eleganckie. Czyste plisowane spódniczki, czarne przykuse marynareczki i kamizelki, do tego dyndający elegancki  sporran. W nieskazitelnie białe getry zatknięty kordzik, do tego eleganckie pantofle z klamerką bądź sznurowane. To wszystko szkocki szczyt elegancji. Na północy Szkoci - tradycjonaliści często chodzą w spódniczkach na codzień, pracują w nich, wieczorami wracają zawiani z pubów, więc to jest podtrzymające  na duchu. Są jeszcze twardziele na tym swiecie, są potomkowie Wallace ' a którzy choć w spódniczkach to potrafią jeszcze  przywalić w mordę. No, ale inaczej w Inverness się nie da.

O piszących Szkotach ( 1 )

Tam wschodzące Słońce próbujące rozweselić lud miejscowy, widząc ubóstwo kolorów, ołowianą mgłę i nieustannie padający deszcz po kwadransie wstydliwie chowa się za chmurę i tyleś go widział. Chyba dlatego  jakobitka Flora McDonald z pomnika przed zamkiem szeryfa Inverness tak tęsknie za Słońcem wygląda.

O piszących Szkotach ( 1 )Inverness 

O piszących Szkotach ( 1 )                      Zamek szeryfa Inverness 

Naprawdę nie ma o czym pisać, a jednak piszą i to nieźle. To chyba duch Sir Waltera Scotta i dworca Waverley.

 

CIĄG DALSZY NASTĄPI... 

Zobacz galerię zdjęć:

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości