Wioślarz
Wioślarz
Siukum Balala Siukum Balala
4314
BLOG

Brawo red. Jakubowska

Siukum Balala Siukum Balala Społeczeństwo Obserwuj notkę 136

Miałem pisać notkę o Edynburgu, bo sporo się działo przez ostatni weekend. Niestety trąbka wzywa i muszę stawać w obronie moich rodaków z kasty 500 + tak bez pardonu atakowanej tego lata przez " lepiej urodzonych " Bronię ramię w ramię z red. Jakubowską, to dla mnie spora niespodzianka. Brawo pani Jakubowska za wprowadzenie do polszczyzny określenia " konstancińska arystokracja " najpiękniej charakteryzujące tą elitarną hołotę. Zwykła wymiana " uprzejmości " na Twitterze i jaki piękny Lis nam się objawił ( dla wielu to żadna niespodzianka ) To człowiek pozbawiony jakiejkolwiek klasy, prostak i cham. Plastikowy Dyzma naszych czasów. Mam nadzieję, że łaskawa polszczyzna zaakceptuje to nowe określenie i wprowadzi do powszechnego użytku, choć moja babka używała bardziej dosadnego określenia na takich " arystokratów " Zwykle mówiła hrabia herbu " obesrana pięta "

Czy ten rok nad polskim morzem jest jakiś wyjątkowy ? W żadnym wypadku. Wpis Młynarskiej to raczej spontan spowodowany używaniem móżdżku o niewielkich możliwościach, natomiast publikacja w Newsweeku to prymitywna, chamska, na rympał propaganda zohydzającą program 500+

Polskie wybrzeże jest takie same jak sięgam pamięcią, od kiedy zacząłem tam bywać z moją czeredą " 500 + lat osiemdziesiątych " Polskie wybrzeże, to wędzarnie, frytkarnie, fastfoody, piwiarnie i smażalnie, a w Krynicy dodatkowo stadka dzików dopraszające się uprzejmym chrumkaniem o ziemniaczane placki. Mnie to w niczym nie przeszkadzało, bo byłem z rodziną na urlopie. Nie przeszkadzało mi, że " u Bogusza " w Karwi spotykało się towarzystwo takie sobie, ale jak smakuje piwo z boguszowego kufelka w upalny dzień. To że bachory wrzeszczały ? to też niewielki problem. Choć moje rzadko wrzeszaczały, jakoś małżonka moja Zofia potrafiła nad nimi zapanować. Pewnie była lepszą Supernianią od zangażowanej przez Newsweeka ( na potrzeby publikacji ) prawdziwej  Superniani - Doroty Zawadzkiej. Nie, no  pewnie, że była lepszą supernianią, mój syn w przeciwieństwie do syna Superniani nigdy nie był tymczasowo aresztowany. Dziwi mnie, że Superniania - dostrzega to co dostrzec chce Lis - a nie dostrzega wychowawczych korzyści dla dziecka spędzającego wakacje, być może pierwszy raz w życiu, z matką, ojcem i rodzeństwem.

Polskie wybrzeże AD 2016 nie różni się niczym od innych podobnych miejsc. Nie różni się od plaż Portugalii, Grecji, Hiszpanii, Litwy, Rosji czy Rumunii, można mi wierzyć, bo sporo tych plaż widziałem. Różnice może w bardziej schludnym wyglądzie okołoplażowej infrastruktury. Na pewno z bardziej estetycznym anturażem mamy do czynienia w Blackpool, Plymouth czy nad Biskajami, gorzej to może wyglądać w dawnych demoludach, ale to wina historii, którą, w dużym stopniu, pisali przecież resortowi rodzice. Do kogo zatem pretensje o smażalnie i frytkarnie  mają czerscy ?

Czerscy są doskonale zorientowani w sytuacji, podróżują, bywają, wyciągają wnioski. Podobnie jak za komuny korespondenci polskich mediów żyjący wówczas na zachodzie, wiedzieli co w trawie piszczy, a pisali nie to co widzieli, a to co pisać należało. To jest ta dziennikarska szkoła, geny.

Czy Polacy zachowuja sie na wczasach inaczej, gorzej  niż inne nacje ? W żadnym wypadku. Czerscy muszą wiedzieć, że do komendy policji w  Palma de Mallorca wraz z rozpoczęciem sezonu przyjeżdża dwóch policjantów z Londynu, którzy ramię w ramię z hiszpańskimi kolegami przesłuchują brytyjskich obywateli aresztowanych za kradzieże, rozboje, bójki, jazdę po pijaku czy nieobyczajne zachowanie.

Polacy są najliczniejszą grupą odwiedzającą tureckie plaże, ale Komenda Główna Policji  nie wysyła polskich policjantów, wcale nie dlatego, że trudno znaleźć w Polsce dwóch policjantów mówiących po turecku. Nie słyszałem, aby polska nastolatka biła w restauracji w Magaluf seksualny rekord Majorki, a brytyjska 19 - latka i owszem. Rekord niestety nie padł, zawody przerwano przy zawodniku nr 24. Czy ktoś sobie z tego powodu rwie włosy w UK ? w żadnym razie. Irlandzki właściciel restauracji gorączkowo poszukuje zawodniczki celem zatrudnienia jej w tym sezonie jako barmanki. Nigdy nie miał takiego ruchu w interesie jak po najsłynniejszych zmaganiach seksualnych  w Magaluf. Niemal jawne uprawianie  seksu  na plażach Hiszpanii czy Portugalii to standard wśród brytyjskich turystow. Pijaństwo, nocne bijatyki i zadymy to normalka. W żadnym wypadku to nie jest polska specjalność.

A co z pijanymi Polakami latającymi tanimi liniami ? tu też Brytyjczyków nikt nie jest w stanie pokonać. Nie dość, że piją to jeszcze na wysokości 10000 m chcą wysiąść i się przewietrzyć, jak dwie turystki z Manchesteru wracające wczasów. Czy klaskanie w samolocie – wyśmiewane przez postępaków, jako wiocha – jest naszą specjalnością ? Nie jest. Anglicy po każdym wylądowaniu klaszczą jeszcze głośniej. Zadymy w samolotach w sezonie turystycznym to stały temat brytyjskich bulwarówek i programów informacyjnych. Czy ktoś tu wszczyna ogólnonarodową dyskusję na temat skandalicznych zachowań Anglików w zagranicznych kurortach ? Nic podobnego.

A co z naszą islamofobią i przeczuleniem na punkcie terrorystów ? To temat eksploatowany ostatnie przez wszystkie wiertnicze programy informacyjne. Sprawa dotyczy wysadzenia z samolotu Ormianina, obywatela polskiego, lecącego z Gdańska do Londynu. Tu też Brytyjczyków nie przebijemy, oni w zwartej grupie nie chcieli wracać lotem czarterowym z Malty do Manchesteru z dwoma panami w turbanach. Kiedy 200 pasażerów mówi -  z tymi panami nie lecimy ! to kapitan nie może odlecieć z dwoma panami, a zostawić 200 pasażerów. Panów w turbanach przeproszono, opłacono hotel i wyżywienie i mogli wrócić do UK następnego dnia z mniej krewkimi Brytyjczykami. Jesteśmy chyba bardziej wyrozumiali dla panów w turbanach.

A czy wkurzeni polscy turyści grożą linczem na przedstawicielu linii lotniczych za to tylko, że na czas nie podstawiono sprawnego samolotu ? To sprawa z ubiegłego tygodnia na lotnisku w Manchesterze. Potrzebna była policja aby ewakuować z terminala przedstawiciela linii lotniczych bo sprawa zaczynała się wymykać spod kontroli.

Nie, zdecydowanie nie jesteśmy zakałą europejskiego, wakacyjnego szału. Ranking przeprowadzony na zlecenie jakiegoś portalu zajmujacego się turystyką nie wymienia nas w pierwszej 10 - tce, choć jesteśmy nacją  dość mocno reprezentowaną w wakacyjnych wojażach.

Palma pierwszeństwa to zdecydowanie Amerykanie - głośni, chamscy, obżerajacy się wszystkim zawsze i wszędzie.

Gastronomiczna ciąża to amerykański standard, brytyjski zresztą też. 

Fatalnie ubrani, łączący w sposób niemal perfekcyjny skarpety z sandałami. Drugie miejsce to oczywiście Brytyjczycy, z powodów wymienionych wyżej. Niespodzianką, choć nie dla wszystkich, na trzecim miejscu rozpodróżowani ostatnio Rosjanie. Tu powód tak wysokiej pozycji jest jeden - vodka.
Na czwartym miejscu Chińczycy, którym fatalne statystyki robi ogromna ich liczba będących stale w podróży. W ponad miliardowej populacji muszą znaleźć się czarne owce. Dalej Australijczycy, Niemcy... itd. Do końca pierwszej " dziesiątki " nie ma Polski, więc naprawdę źle nie jest.

Kochani 500+ nie przejmujcie się zatem szczekaniem kundli w eleganckich garniturach i narzekaniami wypindrzonych niuń, nie jest najgorzej. Wypoczywajcie, cieszcie się latem, dziećmi i pięknymi wakacjami.

Brawo red. Jakubowska

Moje 500 + na wczasach, końcówka lat 80 - tych XX w. 

Zobacz galerię zdjęć:

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo