Siukum Balala Siukum Balala
653
BLOG

Greckie reminiscencje. O pisarzu Homarze

Siukum Balala Siukum Balala Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 52

O wiele Szanowne Państwo nie pamiętają to przypomnę, iż w roku ubiegłem po powrocie z małżonką moją Zofią z wyspy romantycznej Korfu na morzu greckiem rozpoczęlim na tem blogu zaznajamianie się ze starożytną kultura grecką, oraz mielim przerobić temat pisarza greckiego, niejakiego Homara, któren dla Greków jest tem samem co dla nasz Sienkiewicz, Prus oraz Reytmont razem wzięte. Niestety zeszlim na tematy polityczne, potem byli wybory dwukrotnie przegrane przez Adama Michnika. No, ale jak ten pan redaktor dużem Fiatem się  po stolycy wozi, dla pieszych uważania nie ma to i nie dziwota, że te wybory jemu wyszli z drugiej strony bokiem, aż go do dziś śledziona boli. Przez te sprawy poznawanie wyższej kultury greckiej odłożylim na etażerkie. Dlatego dziś zaczniem wszystko detalicznie od początku.

Odpoczywalim z małżonką moją Zofią na ratantanowych otomanach i nic nie robilim. Wcinalim tylko kwiaty cukinii smażone w oleju, a ja od czasu do czasu alegancko sobie siorbłem z seleterki jakieś Tzatziki, albo sięgłem inne Taramosalade, jak widać  bylim na ziemi greckiej i nic nie robilim. Wino kupowalim w sklepie Proton, gdyż tylko tam było wino w kształcie starożytnem. Pękate jak karafka babci Leokadii, które to karafkie dziadek mój roztrzasakał po Wielkanocy w 1944, gdyż z powodu prześladowań hitleroszczaków w ząbek czesanych, rzeczona karafka nie mogła być napełniona bez jeden pełny miesiąc. Dlatego dziadek wyszedł z nerw i dane karafkie roztrzaskał do tego stopnia, że się  została tylko na zdjęciach z wojny. Te historie jednak pominiem gdyż  już o tem pisałem.

http://siukumbalala.salon24.pl/653375,greckie-reminiscencje-watek-babci-leokadii-4

Małżonka moja Zofia zainteresowana była współczesnemy czasamy, więc czytała  książkie pani Giessler " Autobigrafia apetyczna " i miała czkawkie, jako że pani Giessler lepiej gotuje niż pisze, w związku z czem małżonka moja wybuchała co chwila niepohamowanem śmiechem. Ja temczasem zagłębiony byłem w czasie starożytnem i przeglądałem bajdekera, to znaczy przewodnik po danem terenie, któren zawsze musiem ze soba zabierać w drogie, ażeby nie pobłądzić jak ruskie sołdaty na wojnie z Japońcamy. Nazwa bajdeker wzięła się od tego żeby nam nikt nie wciskał bajdów na resorach i mówił - jak ostatnio posłowie PO - iż Boleś król nasz Chrobry był zakapior i pisowiec oraz  draki w czasach  starożytnech urządzał w Polsce  gorsze niż Kaczyński w czasach nowożytnech. Wyczytałem w tem bejdekerze, iż na wyspie romantycznej Korfu jest najstarszy zabytek starogreckiego piśmiennictwa, dlatego mówię do mojej małżonki Zofii
- Zofio czy wiesz, iż na wyspie na którnej akuratnie  gościm jest najstarszy zabytek starogreckiego piśmiennictwa ? może jutro nie kupim wina i pojedziem go zobaczyć. Powiem ci Zofio, że Greki posługują  się ruskiemy bukwamy, więc może coś się dowiemy o greckich czasach starożytnech, o wiele nie będzie to pisane ruskimi bukwamy po łacinie, gdyż łacina którą ja mam opanowaną w małem palcu od nogi nie jest do tego zdatna. Nie próbowałem małżonce wyjaśniać, iż to Ruskie zaiwanili Grekom alfabet metodą na Cyrylego, dlatego też mówim dzis na ruski alfabet cyrylica. Nie chciałem jej tego wyjaśniać, jako że sam z tego niewiele rozumiem, a pan Tusk jeszcze bardziej mnie barszczu w głowie narobił mówiąc, że taśmy Sowy pisane są cyrylicą. 
Małżonka moja bardzo chętnie się zgodziła, jako że ona w celu odciągnięcia mnie od wina gotowa iść ze mną jednego dnia do chińskiej opery, a po południu do kina na film bułgarski. Posiada gotowość do poświęceń jeśli rozchodzi się o prohibicjowanie mojej osoby. Dlatego postanowilim pojechać następnego dnia zobaczyć  najstarszy zabytek starogreckiego piśmiennictwa. U nasz sprawa jest prosta, nasz najstarszy zabytek piśmiennictwa to Kazania świętokrzyskie i wszystko jasne. O co jednak się rozchodzi w tech kazaniach to za bardzo nie wiem. Może być tak, iż jakiś milicjant spisał kazanie proboszcza i się nam zostało na pamiątkie. Musiem bowiem pamiętać, iż w dawnech czasach milicja nie mogła chodzić do kościoła, jako że byli na służbie 24h i stali na straży porządku oraz przestrzegania socjalistycznej praworządności. Dziś do tech celów starczy jeden prezes Rzepliński, w dawnech czasach widać  ludzie byli bardziej narwane i więcej ludzi musiało stać na straży, aby tych narwańców pilnować. Jako, że nie mogli chodzić do kościoła, dlatego też wysyłali takiego milicjanta, któren z literamy był za pan brat i on wszystko ołówkiem kopiowem zapisywał z detalamy co proboszcz mówi. Nie mówię, że tak akuratnie z temi kazaniamy było, ale to jest bardzo prawdopodobne. Potem to co zostało spisane oni w poniedziałek w komendzie czytali i msze mieli zaliczoną, wprawdzie bez komunii, ale za to ze spowiedzią u komendanta. Potem kiedy już Marcin Kasprzak wymyślił magnetofony kasetowe było jem lżej. Szedł jeden do kościoła nagrywał proboszcza i znowu w poniedziałek na komendzie odgrywali msze. Ten z magnetefonem to choć miał wolne ręce mogł, więc je składać i rozkładać leguraminowo i jemu się też msza liczyła. Jakoś sobie ludzie musieli radzić skoro cały czas na służbie. Tak mogło z temi kazaniamy być - nie upieram się - ale wiem, że zawsze kazania byli spisywane. Dlatego mówiem dziś, iż są to zabytki piśmiennictwa. Z Grekamy było inaczej, u niech spisać kazanie nie dałoby  rady gdyż za duży rejwach by się zrobił u niech w cerkwi, czy jak to w starożytnech czasach mówiono, w świątyni. Pojechalim na drugi dzień z małżonką moja Zofią, ja za szoferaka, małżonka moja trzymie bajdeker z mapamy i komanderuje
- Pierwsza w lewo, druga w prawo, jak jedziesz durniu, dawaj nazad i temuż podobnie.
Jeździlim w kółko po Kerkyrze, aż natrafilim na obelisk niejakiego Douglasa, któren okazał się angielskim artylerzystą, więc z literamy starożytnemi nic wspólnego nie miał. Dopiero małżonka moja wyczytała
- Dawaj jedź na policje, to miejsce jest za policją.
A nie mówiłem, iż z zabytkamy piśmiennictwa policja czy też milicja  zawsze musi mieć jakiś związek. Faktycznie za komendą widziem proszę wycieczki  strzałkie " Do najstarszego zabytku piśmiennictwa starogreckiego 600 r p.n.e " 
Jedziem i dopiero proszę wycieczki wyszła draka niemożebna, gdyż myślelim, że zabytek piśmiennictwa jest jak u nasz w bibliotece, a u niech Greków ten zabytek jest na cmentarzu, widać zacofane byli i papieru nie mieli skoro na kamieniach musieli pisać. Faktycznie widziem grób, a najgorsze że w formie cyrkowej gdyż okrągły był i w trakcie remontu pod plandeką, więc żadnych liter nie widzielim. 

Greckie reminiscencje. O pisarzu HomarzeMoja w śmiech
- Aleś na chomąta z prowincji wyszedł mój drogi, a takżeś się mądrzył, iż wszystko o starożytności wiesz. A tu cmentarz i mogiła. 
- A co ma być jak nie mogiła skoro papieru na książki nie mieli i dzieci do szkoły chodzili z kamiennnymy płytkamy w tornistrach, zeszyty też z kamienia, tylko cieńszego. Do tego mesel z młotkiem w formie długopisu. Letko nie mieli moja droga, wszędzie góry więc i do szkoły pod górkie. Nie chciałabyś żyć w tamtech czasach. Dawaj jedziem do Protonu po wino, musim napić się za tych co mieli ciężko w drodze do szkoły, a w szkole jeszcze ciężej. Pojechalim do Protonu
- Pomyśl sobie moja droga Zofio ile ten ich pisarz Homar musiał się namęczyć zanim te wszystkie knigi napisał. Życie gorsze niż kamieniarza na Powązkach. Nie tylko dzieci nie miały letko w starożytnych czasach, ale i przesławni pisarze, nawet we własnej osobie Homara.

Greckie reminiscencje. O pisarzu Homarze

Zobacz galerię zdjęć:

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości