Dom Kołchoźnika w Rydze pozdrawia
Dom Kołchoźnika w Rydze pozdrawia
Siukum Balala Siukum Balala
3294
BLOG

Sowińcu ! Zejdź już z tego buldożera

Siukum Balala Siukum Balala Polityka Obserwuj notkę 345

Szanowny Sowińcu. Doktorze nauk, druhu, przyjacielu a nade wszystko przyzwoity człowieku, zejdź już z tego buldożera i nie burz nam Pałacu Kultury. Rozumiem, że to był rodzaj prowokacji i PKiN to jakaś metafora ? My ludzie wolni wiemy w jakim celu wielkoduszny wujaszek Soso zrobił nam taki " prezent " Nigdy ów gmach i jego bombastyczny wygląd  nie miał wpływu na postrzeganie przez nas świata, nie miał wpływu na nasze życiowe i polityczne wybory. Ta antyestetyka nigdy nie powaliła mnie na kolana. Raczej śmieszyła, a najbardziej ze wszystkiego śmieszyła prostacka rzeźba robotnika z zębatką i młotkiem u nogi, który zamiast brać się do roboty czyta książkę autorstwa Marksa, Engelsa i Lenina. Pracowita ręka kamieniarza skuła jednak czwartego autora książki, wielkiego darczyńcę i chorążego światowego postępu tow. Stalina. Widać komuniści już wówczas byli bardzo słabi skoro kazali wymiksować najważniejszego - spośrod czterech - apostołów nowej ewangelii.

Jednak nie burzyłbym, bo jestem wrogiem burzenia materialnych świadectw historii, choć gorąco popieram usuwanie wszelkich innych świadectw sowieckiego władztwa nad Polską. Nie można jednak zrównywać pomnika gen. Czerniachowskiego czy gen. Koniewa z gmachem w środku dużego miasta, który - mimo propagandowego konceptu - pełni, czy nam się podoba czy nie, pożyteczne i potrzebne funkcje. Tu trzeba odrobiny pragamatyki. Czy stać nas by każdej instytucji funkcjonującej dziś w PKiN zafundowacć w stolicy nową siedzibę ?

Specjalistami od burzenia są wszelkie rewolucje, które burzą tylko po to by skonstatować, że nic sensownego nie potrafią na stworzonych  zgliszczach wybudować. Burząc stajemy się do nich podobni, degradujemy się stając w jednym z nimi szeregu. Czy nie żal Ci - filozofowi - Biblioteki Aleksandryjskiej, którą sukcesywnie niszczono, również z powodów ideologicznych. A gdyby gladiatorzy zrobili w Rzymie rewoltę, na pięc lat przejęli władzę i zburzyli Koloseum, ich symbol zniewolenia i upokorzenia ? Czy warto byłoby jechać dziś do Rzymu ? Czy do Barcelony przyjeżdżałoby 7 milionów  turystów rocznie, gdyby sowieccy najmici  - zgodnie z planem - wysadzili w powietrze Sagrada Familia ? Oczywiście nie zrównuję wartości naukowej, historycznej czy architektonicznej tych trzech z brzegu przykładów z Pałacem Kultury, daleki jestem od  tego. Jednak burzenie i zacieranie śladów przeszłości nie rozwiązuje żadnego teraźniejszego ani przyszłego problemu.

Problem tkwi w ludzkich umysłach, tam są " posowieckie pałace " które nieustannie należy burzyć. Tam siedzi ten niebezpieczny, choć pokraczny i głupi bolszewik. Komunizm maszerując przez historię, łamiąc ludzkie kręgosłupy, miał wyjątkowego fuksa, nigdy nie trafił na swojego sędziego. Nigdy nie postawiono znaku równości między faszyzmem i komunizmem, a taki znak równości jest zasadny i bardzo potrzebny. Zbigniew Herbert twierdził, że komunizm miał twarza potwora. I tę twarz potwora trzeba nieustannie ludziom pokazywć i o niej mówić. Nie było komunizmu z ludzką twarzą. Na nic tu zaklęcia - wiecie rozumiecie : żyło się, piło się, uczyło się, robiło kariery i wychowywało dzieci. Pozornie normalny świat, normalny kraj. Jednak to nie było normalne  życie, ani normalny kraj. Kiedyś z oczywistych powodów komunizmu osądzić się nie dało, zasada że zwycięzców się nie sądzi musiała i tu zadziałać. Kiedy jednak już można było i należało przypiąć komunizmowi stosowną metryczkę, zaniechano tego. Można uważać, że z politycznej głupoty, bardziej jednak z politycznej, perfidnej kalkulacji. Mało tego, zwyczajnych przestępców, moskiewskich namiestników zapraszano do honorowych gremiów, ze służalczą uprzejmością podsuwajac nestorskie fotele. To w tych lokajskich głowach siedzi rab zaczadzony niezwykłymi " sukcesami " ojczyzny światowego proletariatu. Tam siedzi zachwyt nad " pałacami " komunizmu. Fizyczne zburzenie jednego, trzech czy pięciu rzeczywistych pałaców niczego nie rozwiąże Szanowny Sowińcu. Potrzebna edukacja i rozumne wychowywanie - przez rodzinę, środowisko i szkołę - każdego kolejnego pokolenia, po to by za pięć lat politycznie infantylna prezydent Warszawy nie urządziła kolejnej urodzinowej fety Pałacowi Kultury i Nauki. 

A przede wszystkim po to, by pogrobowcy Gazety Wyborczej nie urządzili nam 17 września 2039 roku uroczystych obchodów setnej rocznicy wyzwolenia ziem Zachodniej Ukrainy i Białorusi spod panowania polskiego obszarnika i fabrykanta. 

Śmieszne ? Niekoniecznie, wszystko zależy od tego czy zburzymy " posowieckie pałace " w swoich umysłach.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka