Belfast
Belfast
Siukum Balala Siukum Balala
2277
BLOG

Titanic

Siukum Balala Siukum Balala Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 99

Tą historię miłosną zna chyba każdy. Film taki był. On nazywał się Leonardo DiCaprio, wylosował " zieloną kartę " i płynął do Ameryki w nadziei zrobienia kariery w Hollywood. Chyba mu się to udało, bo widziałem go w  filmie zatytułowanym " Catch Me if You Can"  nie wiem czy dobrze przetłumaczę, ale po polsku to będzie " Co mi zrobisz jak mnie złapiesz " był taki film ? Prawda.  Na filmach to ja się znam nienajgorzej. Z tym DiCaprio grał w tym filmie jeszcze Forest Gump, który był policjantem a potem w następnym filmie rozbił się samolotem i resztę życia spędził na bezludnej wyspie jak ten Robinson Crusoe, tylko że zamiast Piętaszka miał piłkę skórzaną. Na filmach to ja się znam. Ta dziewczyna nazywała się Kate Winslet i była chyba ekwilibrystką bo cały czas ćwiczyła na relingach, pewnie płynęła do Ameryki w nadziei załapania się do cyrku Barnuma. Jej popisowy numer to stanie na dziobie statku za relingiem i wychylanie się do przodu ile się da.

Pewnego razu statek podskoczył na fali i gdyby nie Leonardo, pewnie wpadłaby do zimnego Atlantyku. Na szczęście Leonardo chwycił ją oburącz za obie piersi, w taki sposób  jaki kobiety lubią najbardziej i w taki sposób za jaki obecnie  dostaje się trzyletni wyrok bez zawieszenia. W literaturze feministycznej i gender taki chwyt określa się dziś mianem "podwójny Durczok " Dzięki temu, że zdarzenie miało miejsce w czasach kiedy kobiety miały przewagę nad kobietonami, więc Kate żadnej skargi na Leonarda nie  złożyła. Nie pamiętam jedynie zakończenia tego filmu. Zasnąłem w kinie ponieważ poszliśmy do kina prosto z pracy całym naszym Działem Zaopatrzenia wraz z dziewczynami z Działu Socjalnego. Bilety załatwiła pani Jadzia z Socjalnego. To było akurat w dniu imienin Tadeusza, naszego kolegi. Tadeusza nie było z nami, bo żona zaniosła go do domu, gdyż musiał tego dnia pełnić honory pana domu, jako że imieniny jego były, jak wspomniałem. Co, że kobieta nie da rady zanieść męża do domu ? Żona żeby oderwać męża od kolegów posunie się do wszystkiego. Z resztą daleko nie miała, od pracy ledwie cztery przecznice.

Imieniny wówczas organizowało się w pracy, to było jeszcze w czasach, kiedy red. Michnik głosił program budowania kapitalizmu z ludzką twarzą i nikt nie słyszał o wyścigu szczurów. Później w miarę kostnienia myśli redaktora naczelnego coraz bardziej odchodziliśmy  od budowania kapitalizmu z ludzką twarzą w rezultacie czego zbudowaliśmy system, który określić można ulubionym powiedzeniem Władysława Gomułki : Ni pies ni wydra, coś na kształt świdra. Nie wyszło nam: mnie nie podoba się system, w którym Arcykapłan w świątyni Ozyrysa wyznacza Faraona, określa kto jest prawdziwym Egipcjaninem, kto pełzającym egipskim endekiem a wreszcie kto jest ciemnym fellahem. Nie udało się nam i wcale nie dlatego, że ja zasypiam w kinie.

Chyba cukier mi w kinie spada, zawsze zasypiam w związku z czym na filmach znam się nienajgorzej, ale na zakończeniach filmów już niekoniecznie. W teatrze też zasypiam, zwykle w połowie III aktu. Jedynie w operze nie zasypiam, ale tam akurat zasnąć nie można, bo drą się w niebogłosy w sposób jaki obudziłby umarłego. Byłem z teściową na przedstawieniu " Halki " dwa lata temu. Jak ten Jontek wyszedł na proscenium i zajechał tymi jodłami na gór szczycie to teściowej w aparacie słuchowym baterie padły. Straszliwie energetyczny głos miał ten artysta. Opery to ja nie lubię, teściowa uparła się by wywindować  mnie na wyższy poziom kultury, więc chodzę. Nie fikam, nie stawiam się bo w tej chwili, w nowej wersji testamentu, jestem już na trzeciej pozycji, kto wie, może to jeszcze nie koniec ?  Polskie opery mają głupie tytuły, bez sensu w tytule opery używać damskiej garderoby takiej jak na przykład halka. Dobrze choć, że ten Bogusławski nie zatytułowal swojej opery " Kierpce i Sukmany " tylko " Krakowiacy  i Górale "  Brzmi lepiej, mniej obciachowo.

Obecnie tu w Anglii do opery nie chodzę, bo teściowa i tak nie widzi i nie słyszy a poza tym najtańszy bilet kosztuje 35 funtów. Za tą cenę mogę kupić dwie butelki 0,7 " Rachmaninova "i też przy sobocie z koleżką niezłą sonatę młodzieńczą zagrać  jeszcze potrafimy. Nie lubię opery, za teatrem też nie przepadam, kino to co innego. Kino jest najważniejszą ze sztuk.

Wtedy na tym filmie z Leonardo i Kate obudziła mnie dopiero sprzątaczka i powiedziała, że noclegowania dla bezdomnych jest za dworcem głównym. Poziom kultury osobistej wśród pracowników placówek kulturalnych, nie był wówczas wysoki. Dziś  jest z tym lepiej, zlikwidowano sporo placówek kulturalnych, więc statystyki się poprawiły. Na pewno jest mniej pracowników o niskiej kulturze osobistej.

Jakiś czas po tym niefortunnym seansie  w kinie znalazłem się w Belfaście w stoczni Harland & Wolff. Patrzę i oczom nie wierzę, ten sam transatlantyk, który zapamiętałem z kina mimo, że miałem wtedy niski cukier. Cztery kominy pochylone do tyłu, policzyłem bulaje, wszystko się zgadzało to był "Titanic " a ściślej jego makieta. Więc to tu powstał ? Jeżeli ktoś mi zarzuci, że ja miałem zwidy, albo co gorsza widziałem " Titanica " po raz drugi w takim samym stanie jak za pierwszym razem, to ja musze kategorycznie zaprotestować. Samolot z Liverpoolu do Belfastu leci tak krótko, że nie zdążyłbym niczego w krwioobiegu namieszać, gdybym namieszał wcześniej nie przeszedłbym kontroli bezpieczeństwa. W samolocie naprawdę się nie da, zanim stewardessy zaserwują  kawę to już trzeba ją zlać do termosu bo już siadamy na płycie George Best Airport. A co zapłacone nie kradzione, należy się. Na mieście też nic nie trącałem bo przecież nie wpuściliby mnie na zakład, znaczy się do stoczni. Później byłem jeszcze w Town Hall, więc gdybym był skaleczony to tym bardziej Lord Mayor of Belfast wywaliłby mnie na zbity pysk. Ja naprawdę dotykałem " Titanica " a w jego szalupie siedziałem i nie mam dobrych wieści. Ten transatlantyk zatonął podczas dziewiczego rejsu. Jutro 14 kwietnia 103-cia rocznica. Ale o tym to może już słyszeliście ? Bo przecież nie wszyscy zasypiają w kinie w dniu imienin Tadeusza. 
 

Szanowni Czytelnicy, notka jak widać jest dość długa. Oznacza to, zgodnie z tradycją tego bloga, jedno. Blog będzie zamknięty do końca kwietnia, wyjeżdżam na kontynent. Pisać nie będę, bo tam gdzie jadę nie ma internetu, poza tym jadę z małżonką, więc moim zadaniem będzie organizowanie tzw. entertainment, sobie i małżonce. Się urlop i odpoczynek człowiekowi należy za prowadzenie bloga. Na szczęście, następnego dnia po powrocie z kontynentu jadę do Polski, gdzie jako emigracyjny pisarz mam wykupiony tydzień pobytu w Domu Pracy Twórczej " Obory " Tam to już będę pisał i pióru swemu oddechu nie dam. Być może wpadnę do tych Krasiniaków w Opinogórze i dokończę, bo przecież nie skończyłem i o żeniaczce tego Zegmonta Krasiniaka wypadałoby trzy słowa skreślić. Zatem do miłego powrotu. 

Zobacz galerię zdjęć:

Siedziba stoczni Halrand & Wolff. Muzeum Titanica Opuszczona pracownia projektowa, tu rozrysowano Titanica Kajuta II klasy Suchy dok, tu wyposażano Titanica Kapitanat portu Belfast Belfast City Hall The Crown. Najstarszy pub Belfastu

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości