Siukum Balala Siukum Balala
3421
BLOG

Głos w sprawie mebli tapicerowanych

Siukum Balala Siukum Balala Polityka Obserwuj notkę 296

Na meblach tapicerowanych znam się jak mało kto. W pewnym okresie życie sporo czasu spędziłem w teatralnych pracowniach i wiem jaką żmudną pracę wykonuje perukarka, wiem jak wygląda przedpremierowa przymiarka w pracowni krawieckiej, wiem również jak wygląda praca tapicera i jaka jest różnica między wiązaniem sprężyn na sposób angielski i sposób francuski. Proszę zatem uprzejmie nie sugerować, że nie mam prawa wypowiadać się w sprawie mebla tapicerowanego stojącego w japońskim parlamencie. Wszyscy już się wypowiedzieli, dlaczego ja mam milczeć ? Wszystko już w sprawie mebla lub podestu - zależy od opcji - wiemy.

Dyskusja jaka przetoczyła się przez salon dowiodła jednego, prawdy nie ustalimy. W obliczu tego co dzieje się w europejskiej i światowej polityce, dyskusje dotyczące tego czy stanął czy nie stanął są czymś kuriozalnym. To tak jakby latem 1939 roku przez polską prasę przetoczyła się dyskusja tycząca tego czy Rydz - Śmigły ma czesać się w ząbek czy z przedziałkiem po środku, kiedy on był całkiem łysy. Na mnie największe wrażenie zrobił występ wędrownej trupy Barubara & Irasiada. Czegóż to nam nie zaprezentowano ? Krótki kurs historii i obyczajów  kraju Kwitnącej Wiśni od czasów stolicy w Kioto, wywiedziono również genezę samurajów, szogunów i roninów. Cóż z tego kiedy najgorsze wrażenie zrobiło chamskie przepychanie się i lokajska uniżoność polskiego generała. Ja wiedzę o japońskich obyczajach czerpałem głównie z filmu " Szogun " wiem jedno, szogun nie był lokajem.

Widać w szkołach im. Frunzego dobrych manier nie uczą. Czego jednak wymagać do szkół im. Frunzego kiedy czasy takie, że i Oxford dobrych manier nie nauczy, dowodem na to klejnot koronny Platformy - pan na Chobielinie - który dobrymi manierami wypchał sobie gumofilce.

Gdzie się podziało poczucie humoru członków trupy Barubara i ich rechot, który wybuchał przy każdym pojawieniu się Prezydenta Kaczyńskiego w telewizorze ? Nie mam pojecia. Zaprezentowano również zdjęcie białego podestu, dowodu koronnego. No i cóż z tego kiedy nie tak dawno wujaszek Fotoshop dowiódł swoich niesłychanych możliwości wpływania na polską politykę. Moja sąsiadka, która kupuje " Vivę " w polskim sklepie nie odzywa się do mnie za to, że poddałem w wątpliwość rok urodzenia pani premier, która według sąsiadki urodziła się w 1974 roku. Ona wychodzi z założenia, że jeden obrazek znaczy więcej niż tysiąc słów. Zgoda, ale ta prawda obowiązywała w czasach przedFotoshopowych. Fotoshop potrafi naprawdę sporo.

Występy polskiej grupy Monty Pythona w japońskim parlamencie dowiodły jednego : rację ma red. Miszczak, który stwierdził, że lemingi nie cierpią kiedy z nich robią jaja. Przecież nie po to kończyli studia, przeniknęli do miast, nie po to harują w korporacjach by teraz ktoś pozwalał sobie na robienie z nich jaj. Przyjmijcie do wiadomości kochane futrzaki, czy może członkowie nowopowstałej sekty szoguna : jaja - w demokratycznym państwie - można robić sobie zawsze, z każdego i w każdej sytuacji. Trzeba jednak wpierw ustalić reguły i zakreślić nieprzekraczalna granicę, trzeba również zdobyć sie na dystans w stosunku do siebie i nie wściekać się, nie zaciskać piąstek nie toczyć piany kiedy ktoś przypadkiem pozwoli sobie zrobić z was jaja. Trzeba trzymać fason, trzeba się uśmiechać, wiem że czasem kwaśno, ale innej drogi do normalności nie ma.

To czy pan Bronek ( copyright J. Kurski - ten dobry ) stanął na podeście czy na fotelu, czy wywołał skandal dyplomatyczny czy nie wywołał, to sprawa naprawdę drugorzędna. Są ludzie, którzy nigdy nie wyrastają z licealnego poczucia humoru i do takich ludzi zalicza się nasz pan prezydent. Gdyby przed japońskim parlamentem stała drabina, leżał ławkowiec i wiadro z farbą to pan Bronek również stanąłby na wysokości zadania i zdał egzamin. Z okrzykiem " Banzai " - Polak potrafi - walnąłby im nową elewację w trzy kwadranse. Pomocnikowi malarza Koziejowi nie pozostałoby nic innego jak zrobić z Gazety Wyborczej czapkę malarską a na koniec słitfocie. Polak potrafi. Człowiek, który umie  powiedzieć prezydentowi najpotężniejszego państwa świata żeby pilnował swojej żony, bo babom nie można ufać, potrafi zaskoczyć zawsze, wszędzie i w każdych okolicznościach.

Winston Churchill był autorem niezliczonej ilości sentencji, bon motów czy zwykłych zgrabnych powiedzonek, miał talent nie tylko do polityki, ale i do języka. W końcu literackiej nagrody Nobla nie przyznaje Adam Michnik.

Słynne" Nigdy tak wielu nie zawdzięczało tak wiele tak nielicznym " - zna każdy.

Ja też mam w sobie coś z Churchilla, dysleksję.

Powiem tak" Nigdy tak wielu nie dostało tak wiele, pałą którą sami sobie  wystrugali "

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka