Siukum Balala Siukum Balala
1454
BLOG

Romania Tour ( 4 ) Droga im. A. Kwaśniewskiego

Siukum Balala Siukum Balala Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 119

 

O tym, że do Nowego Sołońca, polskiej wsi na Bukowinie, można dojechać drogą im. Aleksandra Kwaśniewskiego wiedziałem wcześniej. Znalezienie Nowego Sołońca ( Solonetu Nou ) na mapie nie sprawiło kłopotu, jednak każda z trzech dróg wiodących do wsi była drogą gruntową. Podróżujących  samochodem po Rumunii przestrzegam przed korzystaniem  z podpowiedzi pani z SatNav, która każdorazowo proponuje " skorzystanie z drogi o nieutwardzonej nawierzchni " Na pewno skrócimy dystans, czasem o 15 - 20, a nawet 30 km, może się jednak zdarzyć, że wjedziemy przez otwarte wrota do stodoły jakiegoś Cygana pod Pitesti. Pół biedy jeśli Cygan akurat na drugich wrotach od stodoły poleciał do Ploesti lutować kotły, wtedy przejedziemy przez stodołę i pojedziemy dalej drogą o nieutwardzonej nawierzchni, a jeśli nie ? W tym momencie nasza podróż się skończy i nigdy nie dojedziemy do Timisoary.

Ja miałem szczęście, po objechaniu doliny Sołońca z każdej strony, postanowiłem zaryzykować. Droga była gruntowa, choć świeżo podsypana tłuczniem, nowe przepusty i nowe balustrady nad przepustami, martwiło mnie  to, że była to jednak droga gruntowa, więc nie mogła to być droga im. Aleksandra Kwaśniewskiego. Choć z drugiej strony biorąc, były pan prezydent Aleksander Kwaśniewski też czasem z powodu chorej goleni sunął nisko przy gruncie, więc do końca wykluczyć się nie dało, że jest to droga wybudowana jego staraniem. Droga okazała się straszna, strome podjazdy, zjazdy jeszcze bardziej strome, tłuczeń jak ruchome piaski, męczarnia z pieca na łeb. Kiedy jednak umordowany samochód  wylądował we wsi po pokonaniu ostatniego " oesa " , wiedziałem że jestem u siebie. Bo gdzie jak nie w Nowym Sołońcu mogłaby być Scoala Gimnaziala im. Henryka Sienkiewicza. Akurat skończyły się lekcje, postanowiłem zaryzykować i spytać po polsku czy to Nowy Sołoniec... i to było niesamowite doświadczenie, bo jeden z chłopców przepiękną polszczyzną potwierdził : polszczyzną  jakiej nie powstydziłoby się żadne polskie dziecko. Chłopak nazywał się Andrzej, drugi z chłopców Adi (  Adriano ) Rumun, ale też nieźle mówiący po polsku. Po chwili pojawił się pojazd zaprzęgowy i kolejny Polak pozdrowił czystym, polskim - Dzień dobry. 

Po kolejnej chwili zjawił się facet w średnim wieku mówiący polskim jaki zna się z przedwojennych filmów, a po następnych kilku minutach  dołączyła wracająca ze sklepu pani Sabina... nie było wyjścia, musiały zacząć się dwugodzinne Polaków rozmowy o tym jak prześladowano Polaków w czasach Conducatora Nicolae, o tym jak po wsi chodził tzw. Wiejski strażnik, czyli oficjalny kapuś Securitate, którego zadaniem było baczenie na wszystko co we wsi się dzieje i kto najbardziej polskość kultywuje... i o tym jak geniusz Karpat chciał zaorać wszystkie polskie wsie na Bukowinie ... i o tym kto i gdzie ma w Polsce rodzinę, bo ponad 500 mieszkańców Sołońca, po wojnie, w ramach akcji repatriacyjnej powróciło do Polski. Strasznie mili ludzie w tym Nowym Sołońcu, otwarci, serdeczni, gościnni. Osiedlili się w dolinie Sołońca w 1834 roku i siedzą twardo do dziś w liczbie ponad 700 Polaków. Nie zmogły ich dwie wojny ani rządy Conducatora. Jeszcze tylko wizyta na miejscowym cmentarzu i w drogę do następnej polskiej wsi, do Kaczyki ( Cacica ) 

Dla obywateli polskich nie będących członkami PZPR ani SLD prezydentura Aleksandra Kwaśniewskiego była taka sobie, na pewno nie była to prezydentura przełomu, raczej włamu do spiżarni z konfiturami. Pojawiały się zarzuty, że pan prezydent podczas oficjalnych wizyt zbyt mocno ociera się o хрустальный стакан, choć niektórzy twierdzili, że to przetrenowanie. Innym podobał się styl pana prezydenta, taki brat łata. Czasem podczas wizyt, kiedy gości było sporo i brakowało taboru, by wszystkich rozwieźć, pan prezydent gotów był udostępnić swoją limuzynę rodakom, a sam bez mrugnięcia okiem pakował się do bagażnika... no taki równiacha, mnie to się podobało, że nie zadziera nosa. Dopiero pamiętniki wydane przez ministra Cioska sprawę wyjaśniły w sposób bezdyskusyjny. To wina tropikalnego powietrza, szok termiczny. Miałem to samo w Maladze, po wyjściu z samolotu uderzenie tropikalnego powietrza sprawiło, że przed dworcem lotniczym o mały włos  nie wsiadłem do bagażnika taksówki, taki mnie dopadł zawrót głowy. Fakt, że na pokładzie Airbusa była promocja Ginu z tonikiem 200 ml, do dwóch puszek jedna gratis, wziąłem 6 zestawów czyli 12 + 6, kompletny zawrót głowy. 

Nikt nie jest prorokiem we własnym kraju, choć pan Olek wysokich notowań nie miał, to w Nowym Sołońcu bardzo go cenią za drogę im. Aleksandra Kwaśniewskiego, choć narzekają że za mała częstotliwość autobusów do Suceavy. 

Okazuje się, że wspólnota losu, wspólna przeszłość, ideowa tożsamość bardzo pomaga w robieniu polityki. Aparatczyk Ion Iliescu i aparatczyk Aleksander Kwaśniewski szybko znaleźli wspólny język, dzięki czemu z Nowego Sołońca wyjechałem gładką jak stół nowiutką drogą. Dzięki panie Olku. 

 

Zobacz galerię zdjęć:

Andrzej i Adi Pani Sabina Kościół pw.Ducha Świętego Dom prezesa Związku Polaków w Rumunii i posła do rumuńskiego parlamentu Tablica upamiętniająca spotkanie dwóch prezydentów w Nowym Sołońcu Droga Aleksandra Cmentarz w Nowym Sołońcu

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości