...nieznanemu Pijakowi 
                                    Rodacy
...nieznanemu Pijakowi Rodacy
Siukum Balala Siukum Balala
1062
BLOG

Romania Tour ( 3 ) Tokaj & Hortobagy

Siukum Balala Siukum Balala Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 112

 

Kto posiada mocną głowę ten pamięta gdzie leży Tokaj, pamięta z czego słynie i jak do Tokaju dojechać, a najważniejsze pamięta jak wyjechać. Kto ma słabą głowę ten nic nie pamięta, nie wie z czego Tokaj słynie, nie wie jak tam dojechać, bo nie wie gdzie Tokaj jest położony, nie wie nawet gdzie w Tokaju bezpiecznie się położyć, aby Rendőrségi nie zawieźli go radiowozem do Hajduszoboszlo na ten przykład. Kto posiada słabą głowę powinien zostać w domu, upić się na własnej wersalce i pozwolić by telewizor wyłączyła żona, tak będzie bezpieczniej.

Tokaj po 34 latach od pierwszej wizyty mocno odmieniony, choć Bodrog do Cisy wpada dokładnie w tym samym miejscu. Przybyło hoteli, pensjonatów, trudno odnaleźć dawny niewielki Tokaj " przyklejony"  do podnóża góry. Przy wjeździe wita pieczołowicie odrestaurowana synagoga, obecnie centrum kultury. Cóż bracia Madziarzy, trzeba było się jednak walnąć w pierś za tych 400 tysięcy Żydów przehandlowanych do Oświęcimia. Czy tylko my Polacy mamy nieustannie walić się we własną pierś za winy rozmaitej maści Eichmanów ? 

W centrum miasteczka troszkę chińskiej tandety, jak wszędzie w Europie. Zabrakło mi tej dawnej prostoty, tych prostych, drewnianych stołów, kelnera który biegał po piwniczce ze szklaną pipetą na ramieniu i nalewał wina do kieliszków wprost z kciuka. Kosztowała ta atrakcja jakieś śmieszne forinty. Nie odnalazłem tej piwniczki, gdzie za żelazną kratą piętrzyły się beczki wina błagające niemalże by je wypić, bo Tokaj ma to do siebie, że lubi być pity. Po drugiej stronie Cisy nieco podupadłe pole namiotowe, widac ta forma turystyki w odwrocie. A tak pięknie się po Węgrzech podróżowało na stopa. Znajomość wegierskiego w zakresie bardzo podstawowym, bo podstawą był zwrot : 

- Hova mentek ? i to już wystarczyło. Potem leciało: Igen, Köszönöm oraz najczęściej używane Nem értem ( nie rozumiem ) ... i to wszystko. Wystarczyło by załapać się do szoferki kołchozowego Ziła czy innego Żiguli. 

 Kto ma mocną głowę ten rusza z Tokaju do Hortobagy. Tu na szczęście żadnych zmian, wszystko po staremu. Najdłuższy węgierski, kamienny most nienaruszony, te same żurawie i ten sam spokojny krajobraz. Puszta dzięki Parkowi Narodowemu Hortobagy pozostała pusztą. Tylko, że niestety tym razem gospodarze nie stanęli na wysokości zadania. Kiedy byłem tu pierwszy raz przygotowano dla mnie wspaniałe przyjęcie. Z pokazami czikosów, węgierską muzyką i na koniec z kociołkiem gulaszu. Na gulasz się nie załapałem. Pomyślałem, że nie będę Niemcom z garnka wyjadał, wystarczy że Szarik zjadł im kiełbasę z ogniska pod Studziankami. Bo to przyjęcie było na cześć Niemców, którzy przyjechali do Hortobagy komfortowym autobusem. Ja przyjechałem Ziłem na pace i dołączyłem do Niemców na bezczelnego. Byłem pierwszym Polakiem, który dołączył do EWG.  Ówczesny węgierski Graś, wpuszczający niemieckich gości za ogrodzenie Csárdy nie załapał, że to moje Guten abend jakieś takie dziwne. Dziś Niemcy dalej przyjeżdżają do Hortobagy komfortowymi Neoplanami, my na szczęście nie musimy już tam jeździć Ziłami, bo Niemcy oddali nam swoje dwudziestoletnie Golfy... i to całkowicie zaspokaja nasze aspiracje. 

Jednak skłamałbym, pisząc, że w Hortobagy nie było dla mnie żadnej atrakcji, była i to bardzo miła: przejażdżka bryczką z panem Józefem Meszarosem na koźle. Ja nie wiem czy ten pan Meszaros był bratem Marty Meszaros, nie miało to dla mnie żadnego znaczenia, bo i tak  czułem się jakby to brat Agnieszki Holland wiózł mnie dorożką po Krakowskim Przedmieściu .... CDN. 

Zobacz galerię zdjęć:

Przedni wybór
Przedni wybór Cisa w Tokaju Most przez Cisę Winiarz z pipetą Most w Hortobagy Pan Józef Meszaros Pensjonat Piroska pod Tokajem

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości