Zwykle notki pisane z użyciem jednej litery dedykuje mojej szanownej koleżance Beretce, dzis wyjątkowo dodatkowa dedykacja naszemu kochanemu Pimpusiowi. Blogerowi - publicyście, wybitnemu piewcy czasów naszego dzieciństwa. Czasów, w których biegaliśmy z kluczem na szyi po pszennoburaczanych polach w dorzeczu Wisły, dysząc przy tym niczym dziobaki i rozsiewając nasz dziecięcy, pisowski marketing polityczny z końcówką pl.
Piątkowym porankiem Powiatowa Przychodnia Psychiatryczna przy Placu Paderewskiego " Pięć przez Piętnaście " pęczniała pacjentami. Pogotowie przywoziło przeróżne przypadki : paranoicy, pracoholicy, pacyfiści, popieprzeni politycy, półanalfabeci, po prostu psychiatryczne pandemonium. Pomyłkowo przywieziono pacjenta porażonego paratyfusem, potem potężnego pacjenta przypominającego Pancerfausta: podwieszone podbrzusze pulsowało powoli - prawdopodbnie, przez pomyłkę, połknął podnośnik pneumatyczny - powiedział, prowadzący pacjenta pielęgniarz.
Pielegniarka Paulina Pawliczak pomrukiwała
- Pogotowie popieprzyło papiery pacjentów - patrzy pani - przywożą pacjentów polikliniki.
- Pani Paulino, przecież piątek piętnastego pracownikom pogotowia płacą, pielęgniarze pijani.
- Przenajświętsza panienko, pielęgniarz Patryk Pietruszko podcięty, pewnie pięć piwek przeszło przełykiem.
- Pewnie - potwierdziła pielęgniarka Paulina.
Pięć po piątej pogotowie przywiozło pacjenta Pimpusia - podtrzymywanego przez Penelopę Parys - protektorkę początkujących publicystów. Pimpusia poraził prąd " pastucha " podczas podkaszania pszennoburaczanego pola, porośniętego piołunem. Ponadpalane prądem pepegi Pimpusia przypominały płetwy pingwina.
Poczłapali przez patio poradni, prosto pod " pietnastkę " pokój przyjęć Profesora psychiatrii Pawła Protasowa.
- Puk ! Puk !
- Proszę
- Pan profesor Paweł Protasow ? - powiedziała Penelopa, patrząc pytająco.
- Protasow, przecież - powiedział psychiatra polegujący pod potężną plafonierą.
- Pozwoli pan profesorze - Penelopa Parys - powiedziała Penelopa powłóczyście podając profesorowi potężną prawicę.
- Pamięta pan profesorze ?
- Proszę przypomnieć przypadek - powiedział Protasow
- Pamięta pan przyjęcie ? " Pięćdziesięciolecie " pańskiej praktyki psychiatrycznej ?
- Pamiętam, pamiętam, przypomniała pani. Pani przecież piła potężnie piwo, pani pijacki potencjał powala.
- Pan profesorze pamięta podszczypywanie, próbę poderwania Penelopy pod przychodnią ? Pikantny, pozbawiony przyzwoitości, perwersyjny profesorku.
- Pssst ! pielęgniarka Pelagia posłyszy - psyknął profesor.
- Proszę pana, Pimpusia poraził " pastuch " potrzebna pomoc - powiedziała Penelopa.
- Pastuch ? - porażonym prądem powinna pomóc poliklinika, psychiatra pomaga paranoikom - powiedział Protasow.
- Pewnyś pan ? - Penelopa próbowała przyszpilić Protasowa
- Pewnym. Posiada pani papier poświadczający paranoję Pimpusia ?
- Posiadam
- Proszę pokazać.
- Przywiozę pojutrze.
- Przywiezie pani pojutrze, pojutrze pomogę. Przepraszam, przepisy psychiatryczne.
- Poparzonym pomaga poliklinika - podsumował profesor
- Proszę pomóc profesorze Protasow, poczęła pochlipywać Penelopa, Pimpuś płacze, poparzenia pieką - proszę !
Pochwyciła Pimpusia pod pachy, przysiadła przytulajac pełnomleczną piersią. Przypominała pietę.
-Powiedziałem ! poliklinika, psychiatria pomaga paranoikom
- Proszę pana, proszę przypisać paracetamol, pabialginę, pyramidon
Proszę pomóc, przecież powinien pan pamiętać przysiegę Pipokratesa -
próbowała przekonywać Penelopa. Podczas przekomarzania - przemiennie - próśb pękła potężna plafoniera, przygniatając profesora psychiatrii Pawła Protasowa.
- Pier…ole ! pisowski pszennoburaczany psychiatra poległ, powiedział Pimpuś postękując powodowany piekącym pieczeniem poparzeń.
Penelopo ! Penelopo ! przestań, Pimpuś próbował przerwać pompatyczną przemowę pożegnalną poświęconą poległemu psychiatrze.
- Psychiatra poległ, prokurator przyjedzie, pierdel pewny - pojękiwał Pimpuś.
Po piętnastu pikosekundach przez potylicę Pimpusia przebiegła pięknamyśl
- Penelopo ! przecież Pimpusiowi pomoże przychodnia pediatryczna.
Postanowili przemknąć pod portykiem przychodni. Przyuważeni przez portiera przeszli prowizorycznym przejściem podziemnym pod Placem Paderewskiego, prosto pod przychodnię pediatryczną. Piąta piećdziesiąt pięć - późna pora - pod pokojami przyjęć pediatrów przebywało ponad pięciuset pacjentów. Pimpuś pięćset pierwszy. Pediatrzy pomogli, podleczyli poparzenia, Pimpuś przeżył. Po podleczeniu Pimpusia Penelopa postanowiła przewieźć Pimpusia promem pod Pireus. Przebywając po Pireusem Pimpuś posiadł ( pewnie podwędził ) podręcznik pt "Praktyczny poradnik polityka " przypisywany Peryklesowi.
Postanowił pod pseudonimem pisywać pozornie propisowskie pamflety polityczne podstępnie podbarwione platformerskim prozelityzmem. Przebiegły Pimpuś. Penelopa podpatrując pisarskie próby protegowanego publicysty postanowiła przeprofilować pisarstwo Pimpusia. Podrzuciła Pimpusiowi poetycki periodyk, podkradziony Persefonie, pt " Poeta panegiryczny " Pimpuś połknął przynętę, począł pisać panegiryczną poezję poświęconą Penelopie Parys - przepięknej protektorce początkujących publicystów.